15styczeń

Bogini przyszłości ma na imię Profesja. Wywiad z Dominiką Flaczyk

Dominika Flaczyk w najnowszym wydaniu Gazety Wyborczej -Światem rządzą kobiety.

Mimo ogromnego postępu cywilizacyjnego wielu z nas żyje tak, jakby życiem zawodowym nadal rządziły mityczne Mojry[1]. Tymczasem o naszej przyszłości w pracy decyduje profesja. O tym, jak jej poszukiwać i jak ją pielęgnować, opowiada Dominika Flaczyk.

Czym jest profesja?

Profesja to coś więcej niż zawód; to coś z pogranicza duchowości; to coś, co podpowiada nam, czy dane miejsce pracy jest dla nas dobre, czy może powinniśmy je zmienić. Profesja to wewnętrzy głos popychający nas do rozwoju i codziennego stawania się coraz lepszymi wersjami siebie. Odkrycie życiowej profesji pozwala nam pracować z poczuciem satysfakcji, efektywnie i bez uszczerbku na życiu osobistym.

Grupa Profesja to także firma, którą prowadzę od ponad 7 lat. (śmiech) Naszą misją jest poszukiwanie odpowiednich osób na odpowiednie stanowiska pracy. Wierzymy, że każdy może pracować w miejscu zgodnym z jego życiowym przeznaczeniem. O rekrutacjach, które prowadzimy, najlepiej opowie Agnieszka (tel.: 577 666 148).

Czy Grupa Profesja to efekt poszukiwania życiowej misji?

Zdecydowanie tak! Od zawsze czułam ogromną potrzebę pomagania innym. Profesja powstała z wiary w pracę, która stanowi integralną część życia, z zamiłowania do rozwoju i wspierania potencjału drugiego człowieka oraz z potrzeby dzielenia się wiedzą i doświadczeniem. Dzięki pisaniu i realizacji projektów unijnych pomagałam ludziom na dużą skalę oraz zapraszałam do współpracy kolejne osoby. W ciągu zaledwie 7 lat zbudowałam ponadosiemdziesięcioosobowy zespół specjalistów oraz uzyskałam dofinansowanie na ponad 60 milionów złotych, które wsparły 10 tysięcy osób.

Budowę Profesji rozpoczynałam od zera. Z dwójką małych dzieci u boku przechodziłam przez kolejne etapy rozwoju firmy – chyba dlatego tak wielką sympatią darzę osoby, które decydują się na założenie własnej działalności. Każda z nich może liczyć na nasze wsparcie w zakresie pozyskiwania dotacji. Ekspertem w dziedzinie projektów unijnych jest Paulina (tel.: 697 180 901).

Projekty unijne to jedynie wycinek obszaru, w którym specjalizuje się Grupa Profesja.

To prawda. Poza realizacją projektów unijnych poszukujemy odpowiednich pracowników oraz prowadzimy Centrum Aktywności Zawodowej – z całą gamą warsztatów i spotkań.  Łączymy ludzi i miejsca. Zachęcamy do zmian. Wspólnie znajdujemy rozwiązania. Na długo przed tym, jak employer branding stał się modny wśród pracodawców, zachęcałyśmy do analizowania przyczyn rotacji w firmach oraz przeprowadzałyśmy audyty wewnętrzne, doradzając wprowadzenie konkretnych zmian. Wierzymy, że firma to pewien system – aby mogła dobrze funkcjonować, każdy element systemu musi współgrać z pozostałymi elementami. Tak kompleksowe podejście spodobało się naszym klientom, dlatego zaczęli nas polecać. Program rozwojowy – audyty, szkolenia, warsztaty – koordynuje Iza (tel.: 791 119 666).

Grupa Profesja funkcjonuje dokładnie w taki sposób, którego uczy innych. Czy jest to miejsce, w którym pracownicy żyją zgodnie ze swoimi życiowymi misjami?

Każdy chce z nami współpracować to chyba najlepszy dowód na naszą wewnętrzną spójność. Profesja nie jest tym samym co zawód. Zawodów można mieć wiele, podobnie jak na wielu zawodach można się zawieść. (śmiech) Efektywna praca to efekt uboczny odpowiedniej struktury i wyznawanych wartości. W Profesji stawiamy na lojalność, zaufanie i szczerość.

Wartości budują atmosferę. Ważne są także chęć do pracy i automotywacja. U nas nikt nie pracuje za karę. Śmiejemy się, że zamiast pomarańczowego koloru powinnyśmy mieć w logo turkusowy – byłyśmy turkusowe, zanim ten kolor stał się modny.

Wybieram osoby, które są świadome siebie – wiedzą, czego chcą w życiu i jakie miejsce mogą zająć w firmie. Dzięki temu wskaźnik rotacji jest u nas od wielu lat niski. Zawsze dbałam o to, aby w Profesji pracowały osoby mające jak najwyższe kwalifikacje. Chętnie zatrudniam młode mamy. Kobiety, które urodzą dzieci, są lepiej zorganizowane i od razu pracują tak, jakby skończyły i MBA, i zarządzanie projektami, i specjalistyczne kursy. (śmiech)

Profesja, a więc cel istnienia firmy, to nieustanny rozwój i dążenie do tego, aby zawsze być blisko tych, którzy potrzebują zawodowego wsparcia. Śledzimy trendy, uczymy się, ale pozostajemy wierne swoim pierwotnym założeniom. Na przykład teraz, mimo tak licznego zespołu, nadal wspólnie świętujemy każde urodziny.

Dominika Flaczyk – zarządza grupą spółek, robi doktorat z zarządzania. Pomaganie i wspieranie w rozwoju ma we krwi.

[1] W mitologii greckiej Mojry były boginiami życia i śmierci, znały przyszłość ludzi i bogów.

Artykuł ukazał się w styczniu 2018 w Światem rządzą kobiety, wydaniu specjalnym Wysokich Obcasów.

17październik

Mój Biznes – Dominika Flaczyk w wywiadzie dla Gazety Wyborczej

W Profesji większość to kobiety. W historii firmy było kilku mężczyzn, ale jakoś długo miejsca nie zagrzali. Czy to efekt walki o równouprawnienie?

Maria Bielicka: Dlaczego w pani firmie pracuje tylko jeden mężczyzna?

Dominika Flaczyk, prezeska Grupy Kapitałowej Profesja: Trudno powiedzieć, daję jednakowe szanse mężczyznom i kobietom. Przy naborze pracowników brane są pod uwagę przede wszystkim umiejętności i kompetencje, a nie płeć. Ale trzeba przyznać, że nasza struktura zatrudnienia ma wiele zalet: mamy podobny styl pracy, łatwiej nam się zintegrować, poczuć bezpiecznie. To ciekawe, bo przecież naukowe koncepcje zarządzania mówią, że różnorodność pod względem płci i wieku jest korzystna. Dlaczego u nas jest inaczej? Sama długo się nad tym zastanawiałam. Myślę, że mężczyźni gorzej znoszą pracę w firmie zarządzanej przez kobiety, a tu wśród kadry zarządzającej jest nas aż jedenaście. Muszę też zaznaczyć, że mówimy o pracownikach etatowych. Na zleceniu pracuje u nas wielu mężczyzn – trenerów, coachów, wykładowców, mężczyźni piszą też projekty.

Cały wywiad w wersji internetowej dostępny jest na stronie:

09październik

Zespół Profesji gościnnie podczas zaBIEGaj o FUNdusze

30 września 2017 roku odbyło się wydarzenie zaBIEGaj o FUNdusze, organizowane przez Urząd Marszałkowski, podczas którego mieszkańcy Wielkopolski mogli poszerzyć swoją wiedzę na temat Funduszy Europejskich, wziąć udział w licznych atrakcjach oraz spróbować swoich sił w biegu na dystansie: 5 400 metrów. Trasa biegu wyznaczona jest wokół Jeziora Maltańskiego.

Firma Profesja zaproszona była do wzięcia udziału w wydarzeniu jako Beneficjent Funduszy Europejskich i ekspert w realizacji projektów unijnych. Zapraszamy do obejrzenia krótkiej fotorelacji z wydarzenia.

Zespół Profesji gościnnie podczas zaBIEGaj o FUNdusze
Zespół Profesji gościnnie podczas zaBIEGaj o FUNdusze
Zespół Profesji gościnnie podczas zaBIEGaj o FUNdusze
Zespół Profesji gościnnie podczas zaBIEGaj o FUNdusze
Zespół Profesji gościnnie podczas zaBIEGaj o FUNdusze
Zespół Profesji gościnnie podczas zaBIEGaj o FUNdusze
Zespół Profesji gościnnie podczas zaBIEGaj o FUNdusze
Zespół Profesji gościnnie podczas zaBIEGaj o FUNdusze
Zespół Profesji gościnnie podczas zaBIEGaj o FUNdusze
03wrz.

Zespół Profesji charytatywnie podczas Poland Business Run

3 września odbył się w Poznaniu Poland Business Run, największy w Polsce charytatywny bieg biznesowy, który pomaga spełniać marzenia osób po amputacjach. Bieg ten ma charakter sztafety- występuje w niej pięciu zawodników i jest już od 6 lat. Od pierwszej edycji udało się zmienić życie już 138 osób, które teraz same wspierają kolejnych potrzebujących.

W tym roku Pani Prezes firmy Profesja CAZ Sp. z o. o. wraz z grupą śmiałych, aktywnych Pracowników firmy wzięła udział w biegu. Wydarzeniu towarzyszyło bicie własnych rekordów życiowych jak również dużo zabawy i uśmiechu. Zapraszamy do krótkiej fotorelacji z wydarzenia.

Zespół Profesji charytatywnie podczas Poland Business Run
Zespół Profesji charytatywnie podczas Poland Business Run
Zespół Profesji charytatywnie podczas Poland Business Run
14sierpień

Wywiad Prezes Grupy Profesja dla Law Business Quality

Pani Dominiko, jest Pani właścicielką grupy kapitałowej, które łącznie zatrudniają ponad 50 pracowników. Jak udało się Pani w ciągu 7 lat stworzyć takie przedsiębiorstwo?

– Trudno ocenić, który czynnik okazał się determinującym w tak szybkim rozwoju działalności. Przede wszystkim firmę tworzą ludzie, a ja mam szczęście, że otaczają mnie wspaniali ludzie, z którymi mam zaszczyt i możliwość pracować. Początkowo firma powstała w odpowiedzi na moje osobiste potrzeby, czyli potrzeby godzenia życia zawodowego z prywatnym. Zakładając działalność, byłam w ciąży z drugim dzieckiem i wiedziałam, że aktualna mocno angażująca praca na kierowniczym stanowisku nie będzie już możliwa w takim zakresie jak dotychczas. W tamtym czasie miałam już kilkuletnie doświadczenie w branży, a także w zarządzaniu przedsiębiorstwami o różnej wielkości. Pierwsze doświadczenie zawodowe zdobyłam w korporacji w Niemczech. Sukces organizacji jest przede wszystkim zasługą ogromnego zaangażowania i wysiłku profesjonalnego zespołu, ale również jest związany z moją drogą do samorozwoju i kształcenia osobowości.

Wywiad Prezes Grupy Profesja dla Law Business Quality

Jedna z Pani spółek dostarcza usługi związane z rekrutacją pracowników. Zapoznając się z Państwa ofertą, przeczytałam, że pomagacie swoim klientom w pozyskiwaniu, rozwijaniu i utrzymywaniu pracowników. Czy coraz więcej firm korzysta z zewnętrznego wsparcia HR?

– W dzisiejszej dobie dynamicznych przemian rynku pracy przed pracodawcami stoją olbrzymie wyzwania związane z pozyskaniem kapitału ludzkiego. Na przestrzeni ostatnich lat drastycznie spadła stopa bezrobocia w Polsce, co jest pozytywnym objawem prowadzonej polityki społecznej państwa, w tym projektów aktywizacyjnych współfinansowanych ze środków Unii Europejskiej. Notabene mam przyjemność w ramach prowadzonej przeze mnie grupy kapitałowej realizować w chwili obecnej kilkadziesiąt takich projektów. Dotychczas zaktywizowaliśmy kilka tysięcy osób, oferując im wsparcie psychologiczne, szkolenia zawodowe, płatne staże oraz dotacje na otwarcie własnej firmy. Na obecny stan niskiego bezrobocia wpływają także niestety czynniki demograficzne, w tym spadający przyrost naturalny.

Taka sytuacja przyczynia się do olbrzymich trudności, jakie napotykają polskie firmy w pozyskaniu i utrzymaniu pracownika. W związku z tym, iż firmy nie mają dostatecznej wiedzy, a także możliwości finansowych czy zwyczajnie czasowych na samodzielne rekrutowanie kandydatów, korzystają w tym zakresie coraz częściej z outsourcingu, jaki oferują agencje pracy. W tym właśnie pomagamy naszym klientom, oferując nie tylko pozyskanie odpowiedniego kandydata, ale również wdrożenie, wyszkolenie i pomoc w adaptacji w nowym miejscu pracy. Nasz klient płaci wyłącznie za sukces rekrutacyjny, gdyż usługa objęta jest kilkumiesięczną gwarancją. Równocześnie pomagamy rozwijać się już zatrudnionemu zespołowi, oferując różne metody szkoleń z kompetencji miękkich, coaching, mentoring, po innowacyjne metody wspierania biznesu w tym ustawienia systemowe.

Jak Pani ocenia obecną sytuację na rynku pracy? Dość głośno mówi się teraz o tym, iż nadszedł czas pracownika, a co za tym idzie świadomego pracodawcy, który potrafi nie tylko zrekrutować, ale również utrzymać dobrych pracowników. Czy faktycznie mamy już w Polsce tzw. rynek pracownika?

– Zmiany na rynku pracy, o których wspominałam wcześniej, doprowadziły w ostatnich latach do powstania tzw. rynku pracownika. Oznacza to przede wszystkim, że to pracownik dyktuje w dużej mierze warunki zatrudnienia. Taka sytuacja powoduje, iż nasi kandydaci mają coraz większe wymagania. Od pracy poza zwiększonym wynagrodzeniem, oczekują oni możliwości rozwoju oraz benefitów. Jest to sytuacja korzystna, która wymusza pozytywne zmiany w zatrudnieniu i traktowaniu swojego zespołu. Na znaczeniu zyskują działania firm zwane employer brandingiem, mające na celu budowanie firmy postrzeganej jako „pracodawca z wyboru”.

Czy według Pani zmiany te są dobre? Jak wpłyną na gospodarkę w Polsce?

– Z mojego punktu widzenia każda zmiana jest dobra, jeśli odpowiednio ją wykorzystamy. Bardzo cieszę się z pozytywnych zmian związanych z kreowaniem poprawy warunków pracy, zwiększających możliwość rozwoju pracowników, co z pewnością przełoży się na rozwój polskich przedsiębiorstw, a co za tym idzie i gospodarki. W ostatnich miesiącach polska gospodarka zanotowała 4 % wzrost i najświeższe prognozy wykazują utrzymanie tej tendencji do końca roku. Na ten fakt wpływ miała z jednej strony zwiększona siła nabywcza Polaków, ale też świetna sytuacja na rynku pracy – w kwietniu stopa bezrobocia wyniosła 7,7%, a w maju już nawet 7,4%. Takiego wyniku nie mieliśmy od 26 lat! Na pewno tak niskie bezrobocie stanowić będzie olbrzymie wyzwanie dla polskich przedsiębiorców . Ostatnio natknęłam się na ciekawe sformułowanie, że kto ma bazę kandydatów do pracy, ten ma obroty. My przez lata wypracowaliśmy sobie bazę obejmującą ponad 10 tysięcy osób, mamy za sobą setki udanych rekrutacji. Jednocześnie z brakiem dostatecznej ilości kapitału ludzkiego rozwijać się będą dalej nowoczesne technologie wspierające biznes, w tym automatyka, robotyka, aż po sztuczną inteligencję, w której niektórzy upatrują przyszłość.

Pani Dominiko zarządzając grupą spółek i kilkudziesięcioosobowym zespołem na pewno napotyka Pani szereg problemów związanych z zarządzaniem kapitałem ludzkim. Czego najczęściej te problemy dotyczą?

– Przez ostatnie lata głównie zajmowałam się takimi problemami. Można powiedzieć, że kryzysy to moja specjalność, a właściwie ich rozwiązywanie, bo na tym się koncentruję. Do napotykanych przeze mnie najczęstszych problemów należą braki w komunikacji w zespole, zbyt długi proces decyzyjny, brak umiejętności organizacyjnych kadry i odpowiedniego delegowania obowiązków oraz niedopasowana struktura organizacyjna do jej aktualnych potrzeb. Najczęstsze deficyty wynikają z nieodpowiedniego zrozumienia i braku oceny potrzeb oraz potencjału zarządzanego zespołu. W tym właśnie widzę misję naszej działalności, by pomóc firmom, ich właścicielom i kadrze menedżerskiej w odpowiedni sposób zidentyfikować problemy i wspólnie wypracować indywidualny plan działania, aby przywrócić organizacji jej naturalny porządek. Tu zawsze trzeba zadziałać systemowo, zaczynając od góry, czyli od kadry zarządzającej, gdyż ona ma decydujący wpływ na obraz całej organizacji.

Jak w takim razie Pani sobie radzi w swojej organizacji z zatrudnianiem i utrzymywaniem dobrych pracowników? Co według Pani jest kluczowe w procesie rekrutacji?

– Jeśli chodzi o rekrutację wewnętrzną, preferuję kontakt osobisty, staram się poznać przed zatrudnieniem każdą z wyselekcjonowanych wcześniej osób. W kierowaniu grupą swoich przedsiębiorstw posługuję się głównie modelem intuicyjnym zarządzania. Zarządzanie to nic innego jak ciągłe podejmowanie decyzji, a do kluczowych dla mnie decyzji należy to, kogo zatrudnię u siebie w firmie. Każda osoba wnosi ze sobą wartość dodaną do firmy, swoją energię, dbam o to, aby była ona pozytywna. Nie tyle interesuje mnie doświadczenie, wykształcenie i kompetencje, co szczerość i naturalność, a także zaangażowanie, automotywacja i identyfikacja z firmą. Ponieważ każda nowa osoba jest dla mnie początkowo inwestycją, dbam o niski wskaźnik rotacji i jak dotąd udaje mi się zatrzymywać najbardziej wartościowych pracowników w firmie. Oferuję stabilne zatrudnienie w przyjaznej, wręcz rodzinnej atmosferze i wiem, że moi pracownicy sobie to cenią. Ze względu na to, iż jako kobieta założyłam firmę ze względów głównie rodzinnych związanych z połączeniem aktywności zawodowej z wychowywaniem dzieci oraz faktem, iż wyrosła z tego planu organizacja w 100 % prowadzona i zarządzana przez kobiety, lubię zatrudniać kobiety, a w szczególności młode matki, oferując im takie warunki, o których ja zawsze sama marzyłam, czyli stabilność, skrócony i elastyczny czas pracy oraz pracę zdalną z domu. Myślę, że jestem już znana na rynku z tego nietypowego podejścia. Ostatnio zdarzyło mi się zatrudnić nawet młodą mamę powracającą po urlopie macierzyńskim, będącą w drugiej ciąży, która z wdzięczności rzuciła mi się na szyję.

Rozmawiając z pracownikami Pani firmy, usłyszałam, że tworzy Pani niesamowite miejsce pracy, w którym daje Pani swoim pracownikom wolność i przestrzeń do samodzielności i tworzenia. Jak doszła Pani do takiego stylu
zarządzania?

– Przede wszystkim staram się traktować ludzi z szacunkiem, na zasadach partnerskich, tak jak sama chciałabym być traktowana. Bardzo identyfikuję się z moim zespołem i staram się wspierać każdego zawsze, kiedy tego potrzebuje. Drzwi do mojego gabinetu są zawsze otwarte. Pomaga mi fakt, iż zakładając firmę, byłam ze wszystkim sama i musiałam przejść początkowo przez wszystkie zadania samodzielnie. To jest bezcenna umiejętność, dużo bardziej przydatna niż studia z zarządzania i samo zarządzanie kadrą we wcześniejszych miejscach pracy. Nie lubię gierek, polityki i nieszczerości, plotkowania za plecami. Unikam tego typu zachowań u siebie i nie dopuszczam do rozwoju tych niszczących schematów wśród zespołu. Uczę mój zespół, że gramy wszyscy do jednej bramki i to się sprawdza.

Wywiad Prezes Grupy Profesja dla Law Business Quality

Styl zarządzania, jaki Pani praktykuje od razu kojarzy mi się z bardzo dużym zaufaniem do innych, ponieważ aby oddać swoim pracownikom przestrzeń do samodzielnej pracy, trzeba niewątpliwie im ufać. Skąd się bierze u Pani takie zaufanie?

– Myślę, że mój styl zarządzania można określić jako turkusowy, przynajmniej do niego dążę. Do tej pory kierowałam się moimi zasadami podświadomie, ale wraz z rozwojem i nabytą wiedzą teoretyczną na studiach doktoranckich z dziedziny zarządzania potrafię lepiej   umiejscowić ten styl w teorii nauk o zarządzaniu. W turkusie liczy się talent człowieka i jego potrzeba poczucia dumy z siebie. Daję ludziom swobodę działania, pozwalam na zmiany ról, motywuję do rozwoju, co sprzyja innowacyjności. Staram się pełnić rolę nauczyciela, mentora czy moderatora niż pełnić funkcje typowo nakazowo-zarządcze. Daję dużo przestrzeni do samorozwoju, bardzo mi zależy, żeby każdy odkrył i rozwijał u mnie własny potencjał oraz predyspozycje, nabywając nowe kompetencje i umiejętności, nawet jeśli oznacza to zmianę stanowiska czy całkowitą zmianę obowiązków w firmie. Nie mam też w nawyku oceniania czy osądzania kogokolwiek za błędy, które są naturalnym elementem rozwoju.

Czy ma Pani jakieś rady dla osób, które chciałyby zacząć stosować taki styl zarządzania? Jaki jest Pani sekret?

– Na pewno duże znaczenie ma doświadczenie i nie mam na myśli tylko tego zawodowego, ale przede wszystkim doświadczenie życiowe. Pomimo że mam za sobą kilkanaście lat pracy w zarządzaniu kapitałem ludzkim, dopiero dzieci i prowadzenie własnej działalności nauczyły mnie innej perspektywy, bardziej ludzkiego podejścia do zarządzania, lepszej samoorganizacji i pokory. Nie mam żadnego sekretu, ta cała wiedza jest dostępna dla wszystkich i chętnie się nią dzielę zarówno z pracownikami, jak i z klientami. Staram się im zapewnić w naszych usługach to, co samej udało mi się osiągnąć. Nie ma jednej recepty na sukces organizacji. Myślę, że dla mnie kluczowa jest intuicja i zaufanie do ludzi.

Wracając do Państwa działalności. Jakie są Pani cele związane z firmą na najbliższe lata?

– Niewątpliwie planuję dalszy rozwój działalności, inwestycje, umocnienie marki, stawiając na jakość, profesjonalizm i hołdowanie wartościom, z których wyrosła firma. Chciałabym rozwijać potencjał, nie tylko swój, ale to samo oferować swoim klientom w Polsce i za granicą. Kierunkami rozwoju jest zarówno wspieranie działalności krajowej, ale też rozwój współpracy z naszymi międzynarodowymi partnerami w zakresie mobilności kapitału ludzkiego i transferu wiedzy. Będzie to wymagało od nas tak jak dotychczas elastycznego i szybkiego reagowania na dynamicznie zmieniające się otoczenie rynkowe. Moim marzeniem jest wspierać ludzi w ich rozwoju, naszym klientom oferować dobrych kandydatów, a kandydatom dobre miejsca pracy zgodnie z mottem „odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu”.

Jakie według Pani wyzwania stoją przed firmami w Polsce w przeciągu kolejnych 5-10 lat?

– Patrzę optymistycznie w przyszłość. Znaczącą rolę widzę w szeroko rozumianej edukacji, przed którą stoi olbrzymie wyzwanie dostosowania się do aktualnych zmian na rynku pracy. Istotne będzie wypracowanie nowoczesnych systemów edukacyjnych, przede wszystkim dla osób dorosłych zarówno aktywnych, jak i nieaktywnych zawodowo, dokształcenia, przekwalifikowania i wspierania mobilności narodowej oraz ponadnarodowej.

Rozmawiała: Ilona Adamska / LBQ

Dominika Flaczyk

Przedsiębiorca, ekspert rynku pracy, specjalista z zakresu zarządzania kryzysowego. Zarządza przedsiębiorstwami i organizacjami pozarządowymi. Jej wiodącą spółką jest firma Profesja CAZ Sp.z o. o. Absolwentka Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Jej pasją jest zarządzanie antykryzysowe, o którym pisze swoją pracę doktorską na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.

03lipiec

O byciu na właściwym miejscu, czyli zdrowie najważniejsze

Ze znalezieniem pracy jest trochę jak ze znalezieniem partnera lub przyjaciela. Czasem to ona lub on nas znajdzie, czasem my ją lub jego, a czasem nas skojarzą znajomi czy nawet swatka (agencja pracy). Pośpiech jest tu wysoce nie wskazany, ponieważ dopasowanie powinno być obustronne.

W udanym związku partnerzy są sobie równi, szanują się i wspierają wzajemnie w rozwoju. Jeśli nie są oni sobie równi, na przykład, kiedy jedna strona czuje się silna a druga słaba, to związek staje się niezdrowy. Do konfliktów dochodzi również, jeśli jedna strona daje dużo, a druga niewiele. Trwanie w takim związku skończy się uczuciem niepokoju, znudzenia, niezadowolenia, a nawet może doprowadzić do wchodzenia w rolę ofiary i oprawcy przez obie lub jedną ze stron.

Dokładnie takie same mechanizmy obserwujemy w obszarze pracy.
Co w tym przypadku oznacza, że strony są sobie równe? To znaczy, że posiadane stanowisko lub pełniona funkcja są adekwatne do kwalifikacji, wiedzy i aspiracji pracownika. W przeciwnym razie pojawi się poczucie nierówności i niedopasowania. Może ono mieć dwa bieguny. Pojawi się zarówno wtedy, gdy stanowisko pracownika przerasta, jak i w sytuacji, gdy jest ono poniżej jego kwalifikacji, ambicji i możliwości zarobkowych. W pierwszym przypadku, pracownikowi może towarzyszyć uczucie, że jest on „zbyt mały” na dane stanowisko i w konsekwencji częściej może dochodzić do zachowań mobbingowych. Z kolei wykonywanie pracy poniżej kwalifikacji, prowadzi to znudzenia i frustracji.

Zaczynanie nowej pracy jest zatem jak zaczynanie nowego związku. Ale w jaki sposób zagwarantować dobre dopasowanie i satysfakcję? Należy najpierw dobrze poznać samego siebie, aby wiedzieć, jakie ma się predyspozycje, preferencje, umiejętności i potrzeby.
Ale co zrobić, jeśli sami jeszcze do końca nie wiemy, jacy jesteśmy i jakie są nasze możliwości? Doświadczony pracodawca będzie wiedział, jakie są nasze mocne cechy i jak je wykorzystać dla dobra obu stron. Można też zaufać firmie rekrutacyjnej, która zna dobrze potrzeby pracodawcy, specyfikę danego miejsca pracy i potrafi wysłać odpowiedniego kandydata we właściwe miejsce. Potrafi również „wydobyć” z osoby rekrutowanej cechy, predyspozycje, o których on sam nie miał do tej pory pojęcia.

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę, aby dobrze czuć się i rozwijać w pracy?

Przede wszystkim należy zaufać sobie i swojemu ciału. Ono daje nam natychmiast sygnały, kiedy coś w pracy dzieje się nie tak, kiedy coś lub ktoś w pracy nas blokuje lub nam szkodzi. Nauczenie się słuchania tych subtelnych sygnałów płynących z ciała daje największą szansę na uniknięcie objawów wypalenia zawodowego i towarzyszących temu objawów somatycznych.
Przyjrzyjmy się bliżej temu zjawisku, biorąc pod uwagę choćby tylko dwa czynniki, które można napotkać w nowym miejscu pracy: pośpiech i rywalizację. Załóżmy, że firma wymaga ode mnie ciągłego pośpiechu i rywalizacji, a ja nigdy nie miałam tych cech, jestem z natury raczej powolna i nastawiona na współpracę, to nie będę na dłuższą metę czuć się dobrze w tej pracy i rozwój na tym stanowisku stanie się niemożliwy. A może nawet już wiem, że pośpiech i rywalizacja powoduje u mnie wrzody żołądka, nadciśnienie czy bezsenność?

Jeśli pewne uniwersalne prawa nie są bowiem przestrzegane, praca podobnie jak związek staje się toksyczna. Rozwój staje się niemożliwy. Tam, gdzie rozwój jest zablokowany, pojawiają się choroby, ponieważ nasza biologia jest zaprogramowana właśnie na rozwój. Przy jego braku włączają się biologiczne mechanizmy autodestrukcji.

Niektórzy ludzie z natury są szybcy, niecierpliwi, mają nadmiar energii i skłonność do rywalizacji (te cechy są wyraźnie widoczne już nawet u rocznego dziecka). Tacy ludzie będą się czuli w firmie nastawionej na rywalizację i pośpiech jak ryba w wodzie. Ponieważ będą oni w swojej strefie komfortu, zachowają bardzo prawdopodobnie długo zdrowie i motywację do pracy.

Po czym rozpoznać odpowiedniego dla nas pracodawcę? Przede wszystkim warto się dowiedzieć, czy ma on wizję, jeśli tak, to jaka ona jest. Idealna sytuacja zaistniałaby, gdyby ta wizja była zbieżna z naszym widzeniem świata, naszymi wartościami i celami. Wtedy zewnętrzna motywacja do pracy nie jest tak naprawdę już potrzebna.
Warto następnie dowiedzieć się jaka atmosfera panuje w firmie lub w danym dziale. Jaka jest kultura firmy, jej historia i etyka.
W dzisiejszych czasach nie jest to trudne zadanie. Można wypytać pracowników, poszukać informacji w internecie lub skorzystać z usług profesjonalnej agencji pracy.
A co zrobić, jeśli nadal będziemy niepewni, czy trafiliśmy na właściwe dla nas miejsce?
Czy naginać swoją osobowość do stanowiska pracy, w stopniu powodującym stały dyskomfort? Czy czekać w nadziei, że później będzie lepiej, aż po dłuższym lub krótszym czasie (w zależności od indywidualnej wrażliwości) pojawią się objawy somatyczne?
Lepiej od początku być sobą, akceptując swoją wrażliwość, wartość i wiedząc, czego się chce. Należy szukać jak najwięcej możliwości i dokonywać takich wyborów, w których obie strony będą się swobodnie rozwijały, wykorzystując swój potencjał. Na tak zróżnicowanym rynku pracy, jak nasz, na pewno znajdzie się firma, w której ceni się spokój, dokładność, współpracę i nikt nikogo nie popędza. Na co nam bowiem te wszystkie dyplomy, certyfikaty i wysoka pensja, jeśli po miesiącu zaczniemy chodzić od lekarza do lekarza?

Autor: Anna Furmaniuk
Coach ustawień systemowych w organizacjach i biznesie.

Nawigacja po wpisach