03lipiec

Ze znalezieniem pracy jest trochę jak ze znalezieniem partnera lub przyjaciela. Czasem to ona lub on nas znajdzie, czasem my ją lub jego, a czasem nas skojarzą znajomi czy nawet swatka (agencja pracy). Pośpiech jest tu wysoce nie wskazany, ponieważ dopasowanie powinno być obustronne.

W udanym związku partnerzy są sobie równi, szanują się i wspierają wzajemnie w rozwoju. Jeśli nie są oni sobie równi, na przykład, kiedy jedna strona czuje się silna a druga słaba, to związek staje się niezdrowy. Do konfliktów dochodzi również, jeśli jedna strona daje dużo, a druga niewiele. Trwanie w takim związku skończy się uczuciem niepokoju, znudzenia, niezadowolenia, a nawet może doprowadzić do wchodzenia w rolę ofiary i oprawcy przez obie lub jedną ze stron.

Dokładnie takie same mechanizmy obserwujemy w obszarze pracy.
Co w tym przypadku oznacza, że strony są sobie równe? To znaczy, że posiadane stanowisko lub pełniona funkcja są adekwatne do kwalifikacji, wiedzy i aspiracji pracownika. W przeciwnym razie pojawi się poczucie nierówności i niedopasowania. Może ono mieć dwa bieguny. Pojawi się zarówno wtedy, gdy stanowisko pracownika przerasta, jak i w sytuacji, gdy jest ono poniżej jego kwalifikacji, ambicji i możliwości zarobkowych. W pierwszym przypadku, pracownikowi może towarzyszyć uczucie, że jest on „zbyt mały” na dane stanowisko i w konsekwencji częściej może dochodzić do zachowań mobbingowych. Z kolei wykonywanie pracy poniżej kwalifikacji, prowadzi to znudzenia i frustracji.

Zaczynanie nowej pracy jest zatem jak zaczynanie nowego związku. Ale w jaki sposób zagwarantować dobre dopasowanie i satysfakcję? Należy najpierw dobrze poznać samego siebie, aby wiedzieć, jakie ma się predyspozycje, preferencje, umiejętności i potrzeby.
Ale co zrobić, jeśli sami jeszcze do końca nie wiemy, jacy jesteśmy i jakie są nasze możliwości? Doświadczony pracodawca będzie wiedział, jakie są nasze mocne cechy i jak je wykorzystać dla dobra obu stron. Można też zaufać firmie rekrutacyjnej, która zna dobrze potrzeby pracodawcy, specyfikę danego miejsca pracy i potrafi wysłać odpowiedniego kandydata we właściwe miejsce. Potrafi również „wydobyć” z osoby rekrutowanej cechy, predyspozycje, o których on sam nie miał do tej pory pojęcia.

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę, aby dobrze czuć się i rozwijać w pracy?

Przede wszystkim należy zaufać sobie i swojemu ciału. Ono daje nam natychmiast sygnały, kiedy coś w pracy dzieje się nie tak, kiedy coś lub ktoś w pracy nas blokuje lub nam szkodzi. Nauczenie się słuchania tych subtelnych sygnałów płynących z ciała daje największą szansę na uniknięcie objawów wypalenia zawodowego i towarzyszących temu objawów somatycznych.
Przyjrzyjmy się bliżej temu zjawisku, biorąc pod uwagę choćby tylko dwa czynniki, które można napotkać w nowym miejscu pracy: pośpiech i rywalizację. Załóżmy, że firma wymaga ode mnie ciągłego pośpiechu i rywalizacji, a ja nigdy nie miałam tych cech, jestem z natury raczej powolna i nastawiona na współpracę, to nie będę na dłuższą metę czuć się dobrze w tej pracy i rozwój na tym stanowisku stanie się niemożliwy. A może nawet już wiem, że pośpiech i rywalizacja powoduje u mnie wrzody żołądka, nadciśnienie czy bezsenność?

Jeśli pewne uniwersalne prawa nie są bowiem przestrzegane, praca podobnie jak związek staje się toksyczna. Rozwój staje się niemożliwy. Tam, gdzie rozwój jest zablokowany, pojawiają się choroby, ponieważ nasza biologia jest zaprogramowana właśnie na rozwój. Przy jego braku włączają się biologiczne mechanizmy autodestrukcji.

Niektórzy ludzie z natury są szybcy, niecierpliwi, mają nadmiar energii i skłonność do rywalizacji (te cechy są wyraźnie widoczne już nawet u rocznego dziecka). Tacy ludzie będą się czuli w firmie nastawionej na rywalizację i pośpiech jak ryba w wodzie. Ponieważ będą oni w swojej strefie komfortu, zachowają bardzo prawdopodobnie długo zdrowie i motywację do pracy.

Po czym rozpoznać odpowiedniego dla nas pracodawcę? Przede wszystkim warto się dowiedzieć, czy ma on wizję, jeśli tak, to jaka ona jest. Idealna sytuacja zaistniałaby, gdyby ta wizja była zbieżna z naszym widzeniem świata, naszymi wartościami i celami. Wtedy zewnętrzna motywacja do pracy nie jest tak naprawdę już potrzebna.
Warto następnie dowiedzieć się jaka atmosfera panuje w firmie lub w danym dziale. Jaka jest kultura firmy, jej historia i etyka.
W dzisiejszych czasach nie jest to trudne zadanie. Można wypytać pracowników, poszukać informacji w internecie lub skorzystać z usług profesjonalnej agencji pracy.
A co zrobić, jeśli nadal będziemy niepewni, czy trafiliśmy na właściwe dla nas miejsce?
Czy naginać swoją osobowość do stanowiska pracy, w stopniu powodującym stały dyskomfort? Czy czekać w nadziei, że później będzie lepiej, aż po dłuższym lub krótszym czasie (w zależności od indywidualnej wrażliwości) pojawią się objawy somatyczne?
Lepiej od początku być sobą, akceptując swoją wrażliwość, wartość i wiedząc, czego się chce. Należy szukać jak najwięcej możliwości i dokonywać takich wyborów, w których obie strony będą się swobodnie rozwijały, wykorzystując swój potencjał. Na tak zróżnicowanym rynku pracy, jak nasz, na pewno znajdzie się firma, w której ceni się spokój, dokładność, współpracę i nikt nikogo nie popędza. Na co nam bowiem te wszystkie dyplomy, certyfikaty i wysoka pensja, jeśli po miesiącu zaczniemy chodzić od lekarza do lekarza?

Autor: Anna Furmaniuk
Coach ustawień systemowych w organizacjach i biznesie.